kuzon napisał(a):
Dzięki za opinię. To może napiszę, czego oczekuję od rolek terenowych i czego mi brakuje przy łyżworolkach. Łyżworolki, to przede wszystkim ograniczenie możliwości poruszania się praktycznie tylko po doskonałej jakości ścieżkach (asfalt). Okolice w których mieszkam, spełniają te warunki z małym ale, po prostu w sezonie letnim, jest tam takie zagęszczenie ludzi, że jazda typu kondycyjnego jest utrudniona i momentami wręcz niebezpieczna (rowery, rolki, hulajnogi, liczne przejścia dla pieszych, a i biegacze się na ścieżkach trafią). Często nie ma nawet jak wyprzedzić. Druga sprawa to warunki atmosferyczne. Jazda w deszczu czy po deszczu, to uślizgi kółek. Tym samym sezon jest duuużo krótszy. Pracuje praktycznie tylko dolna połowa ciała, a zależałoby mi też na obciążeniu góry. Tutaj sprawę może rozwiązać NB, ale ze względu na tłumy, nie wyobrażam sobie wymachiwania kijkami. Choć nie do końca bym tego uniknął, bo jednak przynajmniej w połowie trasy i tak jestem skazany na ścieżki rowerowe. Na rolkach terenowych mógłbym zjechać na ścieżki parkowe, gdzie ruch jest mniejszy. Obecnie jeżdżę wzdłuż ścieżki nadmorskiej w Gdańsku, od parku w Brzeźnie do końca Sopotu (całość z nawrotem to na razie 26km).
Wybrałeś chyba jedną z gorszych tras na NB/ n-rolki
. Przynajmniej pod względem komfortu i płynności (garby w gdańsku, kostka fazowana w Sopocie no i tłumy). Już lepsza treningowo jest ta trasa rolkowa w Parku Północnym w Sopocie. Fakt, że to tylko pętla 2km, ale jak masz akurat na tapecie jakiś miuzik typu power play to można solidny trening wykręcić.
Tutaj opisałem kilka sensownych treningowo trasek na Pomorzu z przyzwoitym asfaltem:
biegowki.pl/forum/viewtopic.php?p=69899#p69899
Niestety na te najlepsze to trzeba za miasto jechać. Jestem z Gdyni, więc obczajałem raczej te na północ. Możliwe, że na południe od Gdańska też coś by się znalazło w jakiejś przyzwoitej odległości.
Raczej nie nastawiam się na jakieś leśne drogi, choć pewnie bym wypróbował z ciekawości. Na Trójmiejski Park Krajobrazowy to zdecydowanie rower górski, choć widziałem na zdjęciach, że można. Jednak rolki, to dla mnie wyrabianie kondycji i praca serca w górnym zakresie tętna ze względu na wysiłek, a nie adrenalinę
Obawiam się, że jazda w terenie (tzn. poza asfaltem) tego nie zapewni. Aby solidnie popracować potrzebna jest pewna płynność i powtarzalność ruchu. By się nie powtarzać podpinam wypowiedź pod którą się pospisuję całkowicie:
nartorolki.pl/Forum/Trening-i-technika/1...a-kolarza.html#11734
Moim zdaniem w rolki terenowe (tzn. z pompowanymi kołami) do tak postawionego celu (trening/ kondycja) są przydatne by móc jeździć na gorszych asfaltach. No i osobiście wybrał bym tu coś bardziej poręcznego niż klamoty Skike
.