Witam "kolanowca".
W styczniu 2019 roku, na nartach zjazdowych, "potargałem" dosyć solidnie kolano - zerwany LCM, LCL i najprawdopodobniej ACL. 5 na 4 lekarzy sugerowało operacje. Na moje szczęście nie czułem się tak źle "w kolanie" jak sugerowali. Mniej więcej po tygodniu od zdarzenia zacząłem rehabilitacje a po miesiącu wskoczyłem z powrotem na moje ukochane nartorolki terenowe Skike V9. Poza ryzykiem ewentualnej wywrotki innych złych objawów nie było. Kolano zdecydowanie się wzmacniało - NIE BOLAŁO W OGÓLE, nie zbierał się, żaden płyn itp.
Co niestety nie udało mi się wracając do biegania "na butach". W maju czyli po 5 miesiącach od wypadku, podczas urlopu (gdzie byłem bez nartorolek) postanowiłem się przebiec. Po 5 kilometrach kolano odmówiło posłuszeństwa, ból jaki się pojawił był spory. Kolano pulsowało, mrowiło i pojawił się jakiś wzgórek pod kolanem - OSTAWIŁEM BIEGANIE NA BUTACH. Biegam do tej pory na nartorolkach - 30 km co drugi dzień. Cieszę się zdrowiem, formą i nartorolkami Skike V9!! Zdecydowanie polecam!!