Czesc Marriu,
Ja tez jezdze na rowerze, 100% gorskim po lesie. Kiedys biegalem tez czesto na nartorolkach, ale obecnie nie mam w poblizu zadnych dobrych tras aby to robic.
Piszesz
"Chcę ten sport traktować jako trening uzupełniający do kolarstwa zamiast biegania na nogach zimą"
Na twoim miejscu zrobilbym tak: gdy warunki/pogoda pozwalaja, to jezdzilbym na towerze.
Gdy nie (zima, snieg), to biegalbym na nartach.
W sytuacji ktora opisujesz, nartorolkami glowy bym sobie nie zawracal.
Dlaczego?
Dla bezpiecznego i przyjemnego treningu na nartorolkach, dobra trasa (= gladka nawierzchnie, malo samochodow) jest konieczna.
W teorii, mozna "biegac" w "terenie" na nartorolkach "terenowych"
Jest to koncept podobny do kopania rowu lyzeczka do herbaty, albo opalania sie w styczniu. To ze mozna to robic nie oznacza ze warto.
Cala przyjemnosc z jazdy/biegania na nartach/rolkach to poslizg.
"Poslizg" na nartorolkach w terenie jest czesto krotki, szarpany i niepewny. Czesto jest to doslownie bieganie z ciezarkami (rolkami) przyczepionymi do nog.
W niczym nie przypomina plynnego, eleganckiego poslizgu nart po sniegu lub rolek po gladkiej i twardej nawierzchni.
Jeszcze raz, mozna to robic, ale czy warto?
Jesli koniecznie chcesz sprobowac, to wypozycz ( nie kupuj) dobre rolki terenowe, i sprobuj na najlepszej trasie jaka znajdziesz kolo siebie, a potem sam zdecyduj czy chcesz to robic.
Jesli zdecydujesz ze tak, to uzywalbym nartorolek jako sport uzupelniajacy do roweru w cieplejszych porach roku.