Dziękuję!
Czy ciezko - trudno powiedziec i tak i nie. Nie mialem zadnych "zakwasow" na nastepny dzien, fizycznie bylem dobrze przygotowany, jechalem spokojnie. Po 16 km zlapala mnie silna kolka (pierwsza od nastu lat, zapomnialem w ogole ze cos takiego jest) i na chwile sie zatrzymalem, potem jeszcze kilka razy na 2-3 min, mysle ze cos w kwestii oddychania bylo nie tak bo mi brakowalo "prądu", byc moze to przez mniej tlenu, ale to nie jest jeszcze ta wysokosc zeby to bylo odczuwalne, choc moze jestem wrazliwy.
Jechałem w tygodniu, w zwykly dzien, bez zadnej imprezy - ruch:
rowerowy - setki osób dziennie tam wjeżdza
motocyklowy - podobnie
samochodowy - umiarkowany
autobusowy (!!!) - 1-2 na godzine
Moje doswiadczenie - wszyscy sie mieszcza, a kierowcy aut maja 100% poszanowanie dla wszelkich wolniejszych od nich zdobywcow - czesto sami zdobywaja albo sa z "obslugi" zdobywcow
Stragany i tlumy na szczycie - mozna sobie kupic stelviowe pamiatki
Podziekowania za polecenie nartorolkowych kółek treningowych - po zalozeniu do rolek muliły niesamowicie co odbilo sie na sile