Okiem organizatora. Nasz klubowy hymn zaczyna się od słów przez noc, krew i łzy, idziemy to my: Gdańska Katownia… i polała się krew. Nie ma satysfakcji bez bólu. Mnie poniosło i straciłem kontrolę na rolkami. Dobrze że tak się skończyło, mogło być gorzej, ale to nic. Daliście z siebie tyle, że mam motywacje do organizacji czegoś podobnego na przyszły rok. Trasa wydawała się umiarkowanie trudna, ale długie podjazdy wymagają żelaznej kondycji, warto trenować i przekraczać granice, tylko wtedy się sprawdzamy. Widziałem na waszych twarzach i zwątpienie i determinację, zmęczenie i uśmiech. Dobrze ze wszystko poszło zgodnie z planem a drobne obtarcia to dobra pamiątka. Andrzej! dałeś czadu, Jerzy gratuluję dałeś z siebie wszystko, widziałem to na twojej twarzy, Natan jesteś wielki!, wszystkim dziękuje za start i wspólne przeżycie tego dnia. Dziękuje EKIPIE technicznej za pomoc. Artur, Maciek, Łukasz, Natalia, Lech, Basia, Sławek wielkie dzięki. Szczególne podziękowania dla pani Marioli Wolowczyk oraz Michała Rolskiego i żony. Obolały i pokiereszowany ale szczęśliwy Jodyna
No właśnie tanio nie jest 🙁 A niedawno jeszcze zainwestowałem w super wózek i teraz to już chyba po rybkach bo dziecko ma już 2 lata i ile jeszcze pojeździ – 2 lata. A że to moje ostatnie (no chyba żeby nie 🙂 ) to już chyba nie dla mnie – ale super sprawa. Rolki terenowe zostaną na dłużej:) Michał super są te 3kółeczka, ciekawe gdzie te powerslade’y można potestować.
ale fajna sprawa, szkoda tylko, że nie ma asfaltu na nartorolki… jak je tu nazwać, „prawdziwe”. 🙂 Ale trening w takich okolicznościach przyrody to podwójna radość
Okiem organizatora. Nasz klubowy hymn zaczyna się od słów przez noc, krew i łzy, idziemy to my: Gdańska Katownia… i polała się krew. Nie ma satysfakcji bez bólu. Mnie poniosło i straciłem kontrolę na rolkami. Dobrze że tak się skończyło, mogło być gorzej, ale to nic. Daliście z siebie tyle, że mam motywacje do organizacji czegoś podobnego na przyszły rok. Trasa wydawała się umiarkowanie trudna, ale długie podjazdy wymagają żelaznej kondycji, warto trenować i przekraczać granice, tylko wtedy się sprawdzamy. Widziałem na waszych twarzach i zwątpienie i determinację, zmęczenie i uśmiech. Dobrze ze wszystko poszło zgodnie z planem a drobne obtarcia to dobra pamiątka. Andrzej! dałeś czadu, Jerzy gratuluję dałeś z siebie wszystko, widziałem to na twojej twarzy, Natan jesteś wielki!, wszystkim dziękuje za start i wspólne przeżycie tego dnia. Dziękuje EKIPIE technicznej za pomoc. Artur, Maciek, Łukasz, Natalia, Lech, Basia, Sławek wielkie dzięki. Szczególne podziękowania dla pani Marioli Wolowczyk oraz Michała Rolskiego i żony. Obolały i pokiereszowany ale szczęśliwy Jodyna
Zapraszamy zima na obozy na biegówkach: http://jamrozowa.duszniki.pl/active-camp/
Pogoda paskudna, więc brawa dla odważnych. I oczywiście dla aktywistów z Łodzi, którym się chciało coś zorganizować. Które miasto będzie następne?
No właśnie tanio nie jest 🙁 A niedawno jeszcze zainwestowałem w super wózek i teraz to już chyba po rybkach bo dziecko ma już 2 lata i ile jeszcze pojeździ – 2 lata. A że to moje ostatnie (no chyba żeby nie 🙂 ) to już chyba nie dla mnie – ale super sprawa. Rolki terenowe zostaną na dłużej:) Michał super są te 3kółeczka, ciekawe gdzie te powerslade’y można potestować.
Coś ścięło link, chodziło mi o NORDIC-CAB.
A może Gumers spraw sobie coś takiego?:
http://www.nabiegowkach.pl/Sprzet/NORDIC-CAB-caloroczna-przyczepka-narciarska-do-przewozenia-dzieci-rodem-z-Norwegii.html
Tania sprawa nie jest, ale jakże uniwersalna 🙂
Powerslide robi różne odmiany rolek na dużych kółkach. Np. VI SUV (http://powerslide.pl/produkt/vi-suv)
ale fajna sprawa, szkoda tylko, że nie ma asfaltu na nartorolki… jak je tu nazwać, „prawdziwe”. 🙂 Ale trening w takich okolicznościach przyrody to podwójna radość
Alicja, dziękuję za miłe słowa 🙂
Przegląd całej trasy w jedną stronę w Endomondo, do wglądu dostępny jest też tutaj: http://www.endomondo.com/workouts/235461697