Nartorolki na wymarciu. FIS też ich już nie chce?

opublikowano: 23 marca 2014 autor: Michał Chmielewski

Nartorolki na wymarciu. FIS też ich już nie chce?

Facebook / FIS Rollerskiing
Jeszcze niedawno nartorolki wysyłano na letnie Igrzyska Olimpijskie. Dziś, zdaniem niektórych, dyscyplina przeżywa wyraźną bessę. - FIS nie chce nartorolek bez najlepszych narciarzy z zimy – skarży się były czołowy zawodnik globu Andreas Dillemuth.

Jeszcze kilka lat temu konkurencja nartorolek była na wyraźnej fali. Prawie każdego roku etapy Pucharu Świata odwiedzane były przez wiele narodowości, a rozgrywano je w kilku krajach świata. Aby sięgnąć po Kryształową Kulę, trzeba było wykazać się nie tylko wytrzymałością, ale i wolą walki przeciw silnej stawce konkurentów. Sprinty, biegi pościgowe, drużynowe czy uphille – pełna dowolność dla każdego profilu biegacza. Chciało się startować, chciało się przyjeżdżać.

- Moje najlepsze czasy sportowe przeżywałem w okresie, gdy organizowano mnóstwo wyścigów Pucharu Świata, a Puchary Europy, Mistrzostwa globu i kontynentu cieszyły się wielką popularnością. Te ostatnie od 2007 roku już nawet nie istnieją. Później zrezygnowano też z zawodów Masters – wspomina z żalem Andreas Dillemuth w rozmowie z innym zawodnikiem, Czechem Vítem Černým. Jak twierdzi Niemiec, FIS1 zamierza znacząco zredukować istotność światowego nartorolkarstwa. Jego zdaniem pierwsze cięcia odczujemy już po MŚ w 2015 roku.

Dillemuth powołuje się na swoją rozmowę ze zdobywcą Kryształowej Kuli za sezon 2013 Eugenio Bianchim. Włoch miał stwierdzić wówczas, iż Międzynarodowa Federacja ma z nartorolkami poważny problem – w zawodach najwyższej rangi nie startują najlepsi narciarze kadr krajowych, ponieważ boją się o swoje zdrowie w kontekście rywalizacji na śniegu. Dużym problemem jest m.in. zezwolenie na ściganie się na szybkich kołach. Jazda na nich po płaskich i opadających trasach jest bardzo niebezpieczna, a pieniądze, które oferuje się za udziały w letnim PŚ nie są warte tak dużego ryzyka. Można ich używać w wyścigach uphillowych, gdzie nie ma bezpośredniego zagrożenia kontuzją. Ale nartorolki to nie tylko asfaltowe wspinaczki.

- Bianchi powiedział mi nieoficjalnie, że gospodarzem MŚ w 2015 roku będzie znane z zimowych czempionatów Val di Fiemme. Po nim mają nadejść niekorzystne zmiany – pisze Černemu Dillemuth, który nawet w swoim kraju zauważył istotny regres popularności swojej subdyscypliny. W Niemczech tylko garstka sportowców chce startować w międzynarodowych biegach, ponieważ za wszystko muszą płacić sami. Na zeszłorocznych MŚ w Bad Peterstal tzw. „kwota krajowa", która nie spełniła kwalifikacji, sama ponosiła koszty utrzymania się na miejscu zawodów. Zdaniem Dillemutha tamtejsza federacja prowadziła w 2014 roku rozmowy ws. anulowania krajowego czempionatu w najbliższym sezonie. Na szczęście zawody się odbędą, choć atmosfera wokół nartorolkarstwa bardzo się zagęściła.

Te spekulacje uciął przewodniczący komisji ds. nartorolek przy FIS Özkan Koyuncu. Zapytany o plotki dotyczące usunięcia z kalendarza mistrzostw świata stwierdził, że o niczym takim nie może być mowy. Dodał też, że FIS w żadnym wypadku nie odetnie się od letniej odmiany biegówek.

- Nikt w federacji nie chce zmieniać nartorolkarstwa w negatywną stronę. Chwilowa bessa spowodowana jest m.in. mniejszym zaangażowaniem ze strony samych sportowców. Najlepsi unikają bezpośredniej walki przy dużych prędkościach w trosce o swoje bezpieczeństwo. Choć sam tego nie zmienię, wierzę, że wkrótce ponownie zobaczymy tę subdyscyplinę rosnącą w siłę – wyjaśnia Koyuncu, który w swej wypowiedzi wielokrotnie podkreślał pozytywną rolę FIS. Działacz uważa, że organizacja stale szuka ścieżek rozwoju jazdy na dwóch kołach. Mimo wielu opcji ludzie nart widzą letnie ściganie w różowych barwach.

- Nie można myśleć, że nartorolki to tylko mistrzostwa czy Puchar Świata. To też masowa forma rekreacji, a sięga po nią coraz większe grono odbiorców. Kiedy spojrzymy na kalendarze z różnych stron świata, szybko zorientujemy się, że znajduje się w nich mnóstwo mniejszych, często półamatorskich wyścigów. To najlepszy dowód na to, że nartorolki nie tracą na swoim blasku – argumentuje członek FIS potwierdzając jednocześnie okrojenie kalendarza na najbliższe lato. Z kilkunastoetapowego cyklu, PŚ ograniczy się wyłącznie do trzech weekendów. O punkty sportowcy powalczą w Szwecji, Włoszech i Niemczech. I nigdzie indziej.

Özkan Koyuncu tłumaczy projekt zubożałego cyklu faktem, jakoby o obcięcie etapów apelowali sami działacze krajowi. Podobno stwierdzili oni, że w związkowych kasach brakuje środków na stałe wysyłanie swoich rolkarzy w różne miejsca Europy. Ale zupełnie innego zdania jest Vít Černý, dla którego ograniczenie ilości imprez jest jasnym sygnałem nadchodzących zmian.

- Wydaje mi się, że FIS chce przybliżyć nartorolki do swojego zimowego pierwowzoru. Na pewno chcieliby, żeby na start zgłaszali się ludzie, którzy z sukcesami rywalizują też na śniegu – hipotetyzuje Černý, który dla poparcia swojej tezy przytacza kilka argumentów. Jak słusznie zauważył, federacja mocno pstawiła na technikę klasyczną – podczas każdego z trzech etapów PŚ 2014 odbędzie się uphill właśnie na tego typu sprzęcie. Samo występowanie podbiegów w każdej miejscowości świadczy też o chęci uczynienia cyklu bardziej przyjaznym dla najlepszych narciarzy. Do tego doszły i inne zmiany: brak startów masowych (wyłącznie indywidualne lub pościgowe) czy ugoszczenie najważniejszej letniej imprezy biegowej świata w Szwedzkiej Solleftei. Wybór tego miasta miał na celu wypromowanie subdyscypliny w Skandynawii, czyli mekce narciarstwa klasycznego.

Faktem jest, że do zawodów Pucharu Świata na nartorolkach na potęgę zgłaszały się właściwie trzy kraje: Włochy, Rosja oraz Francja. Pozostałe narodowości od kilku sezonów odgrywają drugoplanowe role, a dla FIS taka sytuacja najlepsza nie jest. Koyuncu potwierdził, że działacze myślą już nad unowocześnieniem formuły imprez nartorolkarskich, ale kategorycznie zaprzeczył, że ta ekscytująca odmiana narciarstwa zakończy swój żywot. Na ewentualne efekty trzeba będzie jeszcze poczekać.

1 FIS - Fédération Internationale de Ski, Międzynarodowa Federacja Narciarska, która sprawuje bezpośrednią kontrolę nad najważniejszymi rozgrywkami narciarskimi, a także nad ich letnimi odmianami. FIS jest głównym organizatorem Pucharu i Mistrzostw Świata na nartorolkach.

zaktualizowano niedziela, 23 marca 2014 14:23
Oceń artykuł
(0 głosów)
Napisz komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Jeśli jeszcze nie masz konta w serwisie, a interesujesz się nartorolkami, dołącz do nas!

busy

Newsletter

Informacje o nartorolkach na twój e-mail, wygodnie i bezpłatnie.
Akceptuję regulamin biuletynu
Biuletyn nartorolki.pl to cenne źródło wiedzy o nartorolkach, rolkach terenowych i nordic blading.