nartorolki.pl > Imprezy > Relacje > Uphill na nartorolkach w Dusznikach-Zdroju – rekord frekwencji pobity

Uphill na nartorolkach w Dusznikach-Zdroju – rekord frekwencji pobity

Uphill na nartorolkach w Dusznikach-Zdroju – rekord frekwencji pobity

W sobotnie przedpołudnie 16 sierpnia 2014 na starcie wyścigu pod górę stanęło 55 sportowców. To największa frekwencja w polskim biegu nartorolkowym organizowanym z myślą o amatorach.

Podobnie jak w tegorocznym półmaratonie na nartorolkach w Gołdapi frekwencję podratowali zawodnicy wyczynowi. W Dusznikach razem z amatorami na starcie stanęli zawodnicy i zawodniczki z polskiej kadry narodowej w biathlonie oraz kadra młodzieżowa białoruskich biathlonistów.

Frekwencja wypadła lepiej niż się spodziewaliśmy. Myślałem, że będzie koło 20 osób. Jak na pierwsze zawody jesteśmy bardzo zadowoleni – mówił nam po wyścigu Janusz Rajzer – kierownik działu sportu z dusznickiego MOKiS – organizator zawodów.

Frekwencja z pewnością byłaby jeszcze lepsza, gdyby nie pogoda, która mówiąc wprost, nie dopisała. Wielu zawodników, których nazwiska były na liście zapisów, nie zdecydowało się na start. W dzień zawodów padało. Choć przestało na czas wyścigu, nawierzchnia była mokra. Słychać było powszechne głosy usprawiedliwiania zajętych pozycji ślizgającymi się kółkami.

Rywalizacja prowadzona była bez narzucania techniki biegu. Zdecydowana większość pobiegła na sprzęcie do techniki łyżwowej. Kilku zawodników, w tym nasz redaktor naczelny, ścigało się klasykiem. Jeden z uczestników pokonał trasę na nartorolkach terenowych.

Na liście zwycięzców dominują polscy czołowi biathloniści. Wśród pań najszybsze były: Weronika Nowakowska-Ziemniak, Krystyna Guzik (Pałka) i Anna Mąka. Pierwsza trójka mężczyzn to: Krzysztof Pływaczyk, Grzegorz Guzik i Radek Šretr. Zobacz wyniki wszystkich startujących.

Myślę, że takie imprezy są bardzo potrzebne. To doskonała frajda dla zawodników, żeby wystartować w takich zawodach. Także dla amatorów, którzy mogą się zmierzyć z zawodowcami. Jestem za tym, żeby to kontynuować i na pewno jeśli będę miał możliwość i będę na miejscu, to będę startował – powiedział nam po zawodach Krzysztof Pływaczyk.

Muszę powiedzieć, że bardzo się cieszę, że taka fajna impreza została zorganizowana i to jeszcze w Dusznikach, na moich „śmieciach”. Pierwszy raz miałyśmy okazję startować w tego typu uphillu, nie specjalizujemy się w tym. Bardzo fajnie, że mimo kiepskiej pogody i ciężkiej trasy tylu amatorów i kibiców zdecydowało się przyjechać i wziąć udział. Myślę, że dla mnie to jest największa nagroda dzisiaj – mówiła Weronika Nowakowska-Ziemniak.

Organizator przed imprezą zapowiadał oddzielną klasyfikację dla zawodników wyczynowych i amatorów. Ostatecznie połączono kategorie i ku niezadowoleniu części amatorów, którzy cieszyli się z dobrych pozycji na mecie, wręczono nagrody najlepszym paniom i panom bez względu na to, czy posiadali licencje zawodnicze. Do osobnej grupy „profi” trafili natomiast wszyscy Białorusini, których nie znajdziemy na oficjalnej liście wyników.

Podbieg w Dusznikach-Zdroju to pierwsza tego typu impreza w Polsce, w której zawodnicy amatorscy mogli konkurować z wyczynowcami na jednej trasie, ramię w ramię biegnąc nieustannie pod górę. Start do biegu był masowy. Wyścig rozpoczynał się w Dusznikach-Zdroju na wysokości Parku Zdrojowego. Jego meta zlokalizowana była w Zieleńcu przy największym parkingu. Zawodnicy pokonali dystans blisko 11 km z przewyższeniem 350 m.

Trasa mi się podobała bardzo. Jest długa i trudna. Nie jest jednak tak wymagająca jak na niektórych wyścigach w Austrii, czy Norwegii, ale jest selekcyjna i na górze zwycięży zawsze na pewno najlepszy – chwalił trasę zwycięzca wyścigu Krzysztof Pływaczyk.

Cieszy nas niezmiernie, że organizatorzy już zapowiadają kolejne edycje uphillu, a także głowią się, jak urozmaicić imprezę w przyszłości. – Widzimy, że coraz więcej ludzi jest zainteresowanych nartorolkami. Myślimy co zrobić, żeby zawody były jeszcze fajniejsze i ciekawsze. W przyszłym roku zrobimy na pewno podział na startujących techniką klasyczną i „łyżwą”. Zastanawiamy się też, aby wprowadzić ograniczenia wielkości kółek, żeby było sprawiedliwiej. Jest też taki pomysł, że Polski Związek Biathlonu udostępni nam 40 par nartorolek do techniki łyżwowej i zawodnicy startowaliby na jednakowym sprzęcie – zdradza Janusz Rajzer.

Trzymamy kciuki za rozwój dusznickiego uphillu i innych nartorolkowych imprez w Polsce. Poniżej obszerna galeria zdjęć. Zobacz także film z uphillu w Dusznikach Zdroju.

Udostępnij:

3 komentarze do “Uphill na nartorolkach w Dusznikach-Zdroju – rekord frekwencji pobity

  1. Fajne zawody, trasa ciekawa. Trochę pogoda pomieszała szyki co niektórym w doborze kółek ale warto było. Szkoda że organizator zmienił regulamin już po zawodach i nie było osobnej klasyfikacji dla Amatorów bo to chyba były głównie zawody dla nich. No cóż może za rok będzie inaczej.

  2. Darek, znów podium przeszło Ci koło nosa za sprawą tych zmian w klasyfikacji ;(

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

nartorolki.pl