Road to Hell, czyli rajd na rolkach i nartorolkach terenowych na trasie o długości ponad 110 km z Westerplatte na Hel znów odbędzie się w czerwcu tego roku. Po dwuletniej przerwie organizator zdecydował o powrocie do organizacji tej niecodziennej imprezy.
Road to Hell to pierwsza polska impreza o charakterze ekstremalnym dla miłośników sprzętu na pompowanych kołach. Taki dystans pokonało dotąd niewielu śmiałków. Jerzy Buczkowski, nazywany Jodyną, wyznaczył już datę kolejnej edycji Road to Hell. W pierwszą sobotę wakacji, w nocy z 25 na 26 czerwca 2016 roku (start o 22:00 w sobotę), grupa twardzieli znowu pokona trasę z Westerplatte na Hel. Jak zwykle długi odcinek uczestnicy przejadą pod osłoną nocy. Tradycyjnie także imprezę zabezpieczać będzie klub Katownia z Gdańska.
– Zasadniczo trasa jest identyczna z ostatnim przejazdem, ale wprowadzam parę istotnych zmian. Wykorzystamy wszystkie możliwe do przejechania terenowe odcinki, na trasie będą też krótkie pomosty drewniane i jeżeli uzyskam zgodę, wjedziemy na Molo w Sopocie – informuje organizator Jerzy Buczkowski.
Zmienią się też zasady rajdu. Nie będzie już tylko wspólnym, towarzyskim przejazdem. Mimo to, impreza organizowana jest z myślą o wszystkich miłośnikach pompowanych kół, którzy chcą zmierzyć się przede wszystkim ze swoimi słabościami na długiej i ciekawej trasie z wszystkimi rodzajami nawierzchni. Co się zmienia w tym roku?
Sprawdź ofertę największego polskiego sklepu z nartorolkami nartorolkowy.pl.
– Inaczej rozplanowane będą główne postoje, planuję tylko cztery dłuższe na całą trasę, oczywiście będą możliwe krótkie doraźne pit-stopy. Dla twardzieli będzie niespodzianka, a dla ambitnych rywalizacja sportowa na ostatnim odcinku Władysławowo-Hel. Nadal możliwe jest łączenie przejazdu z rowerem lub jazda w tandemie wykorzystującym nartorolki terenowe i rower – informuje Jodyna.
Organizator rozważa także możliwość utworzenia krótszej, alternatywnej trasy dla osób, które chciałyby wziąć udział w rajdzie, ale nie czują się jeszcze na siłach, aby pokonać cały odcinek. Grupa takich uczestników dołączyłaby do rajdu w niedzielę w godzinach porannych i wszyscy wspólnie przejechaliby przykładowo ostatnie 50 km.
Organizacja Road to Hell, czyli przejazd z Westerplatte na Hel, oznacza też, że w tym roku najprawdopodobniej nie odbędzie się krótszy rajd po Kaszubach, także organizowany przez Jodynę i znany pod nazwą Skikome na Kaszebe. – Dwóch imprez oddzielnie nie dam rady zorganizować – wyjaśnia Jerzy.
Więcej szczegółów dotyczących wydarzenia podamy na wiosnę. W tej chwili znamy już datę Road to Hell 2016, więc uczestnicy mają teraz dużo czasu na przygotowanie się od strony fizycznej i sprzętowej do udziału w tym rajdzie. Może dla części z nas zaliczenie Road to Hell będzie jednym z noworocznych postanowień?
Na naszym forum został utworzony wątek poświęcony Road to Hell 2016. Zapraszamy do wypowiadania się w nim i kontaktowania za jego pośrednictwem z organizatorem.
Ja też będę. Super wiadomość.
Markus, właśnie o to chodzi, by mieć taki cel na sezon. I ważniejsza jest droga to celu niż jego zdobycie 🙂
Alicja dzięki śliczne,bardzo mądre słowa:-)
postaram się być