Choć Istebna to wieś gminna licząca zaledwie 5000 mieszkańców, ma aż dwa tory nartorolkowe. Jeden trudniejszy i dłuższy z przeznaczeniem do techniki klasycznej, drugi łatwiejszy, na którym można biegać zarówno klasykiem, jak łyżwą.
Pomimo, że torom w Istebnej brakuje dużo do ideału, mają dwie niezaprzeczalne zalety – są dostępne dla wszystkich i korzystanie z nich jest bezpłatne. Są zbyt krótkie i płaskie, aby chcieli na nich trenować zaawansowani zawodnicy, ale mogą dobrze służyć młodzieży i amatorom, dla których tory nartorolkowe zaprojektowane dla sportowców wyczynowych, z szybkimi zjazdami i ostrymi zakrętami, są za trudne.
Tor nartorolkowy na Zaolziu.
Tor nartorolkowy przy gimnazjum.
Sprawdź ofertę największego polskiego sklepu z nartorolkami nartorolkowy.pl.
Tory zostały wybudowane w ostatnich latach. Ich nawierzchnia asfaltowa jest nowa i równa. Wzdłuż obu tras zostały postawione latarnie, które pozwalają na oświetlenie po zmierzchu.
Tor na Zaolziu
W dzielnicy Istebnej zwanej Zaolziem znajduje się tor o długości 600 m. Jest stosunkowo płaski, ma tylko jeden niewielki podbieg na wysokość kilku metrów i taki sam zjazd. Zakręty są łagodne i z łatwością pokonują je także początkujący. Trasa poprowadzona jest po owalu, dookoła dużego boiska piłkarskiego. To miejsce bardzo dobrze nadaje się dla stawiających pierwsze kroki i amatorów, którzy jeszcze nie czują się zbyt pewnie na nartorolkach.
Tor jest szeroki na około 3 metry. To w zupełności wystarcza do treningowej jazdy techniką łyżwową. Taka szerokość jest jednak zbyt mała, aby rozgrywać na torze zawody, podczas których zawodnicy mieliby się wyprzedzać. Tor w całości pokryty jest równym asfaltem o dobrze dobranej grubości ziarna, która pozwala na komfortowe toczenie się kółek, jednocześnie na tyle chropowatej, że kije bardzo dobrze się wbijają.
Ścieżka asfaltowa została ograniczona po obu stronach betonowymi krawężnikami, które zostały umieszczone na równi z powierzchnią trasy. Niestety użyto substancji uszczelniającej o konsystencji smoły, która wypełnia szczeliny między asfaltem i krawężnikami. Jest ona śliska, gdy jest mokro lub wilgotno, a gdy jest ciepło, roztapia się. Przy upalnej pogodzie najechanie kołem lub nadepnięcie butem grozi koniecznością żmudnego czyszczenia sprzętu oklejonego smołą.
Choć tor został wybudowany z myślą o letniej alternatywie nart, trudno spotkać na nim nartorolkarzy, których w Polsce wciąż jest mało. Sporadycznie służy on raczej spacerowiczom (także z psami) i dzieciom do jazdy na rowerze. Ponieważ nie narzucono kierunku ruchu, a innych użytkowników toru zazwyczaj nie ma, można dowolnie wybrać kierunek jazdy, dzięki czemu trening jest bardziej urozmaicony.
Mankamenty
Niewielki odcinek toru o długości około 150 m prowadzi przez skraj lasu, przez to na asfalcie zawsze leżą igły i szyszki opadające z drzew. Po przeciwległej stronie bezpośrednio przy trasie wybudowany został plac zabaw dla dzieci, którego podłoże stanowi żwirek. Nie dość, że takie sąsiedztwo grozi kolizją z dzieckiem, które w każdej chwili może wybiec na asfalt, to jeszcze trasa w tym miejscu jest zasypana drobnymi kamyczkami.
Wzdłuż całej długości toru zainstalowane zostały latarnie. Niestety są one postawione w odległości zaledwie kilkudziesięciu centymetrów od trasy. Można sobie wyobrazić, że utrata równowagi podczas większej prędkości skutkująca wypadnięciem z toru, może skończyć się kolizją z latarnią i poważnym wypadkiem.
Mam też zastrzeżenia odnośnie wyprofilowania zakrętów. Niestety w tych miejscach trasa opada w kierunku na zewnątrz, przez to przy większych prędkościach jadący wyrzucany jest z toru.
Galeria zdjęć z toru nartorolkowego w Istebnej na Zaolziu
Tor przy gimnazjum
Trasa nartorolkowa, która znajduje się tuż za Gimnazjum im. Jana Pawła II, jest dużo ciekawsza niż tor na Zaolziu. Ma długość około 1400 metrów, różnica wzniesień wynosi kilkadziesiąt metrów. Tor ma narzucony kierunek jazdy zgodny z ruchem wskazówek zegara.
Trasę można podzielić na dwie części – podbieg i zjazd. Odcinek, którym „wspinamy się” stanowi więcej niż połowę całości i liczy 800 m. W tej części droga ma kilka zakrętów. Nie są one trudne do pokonania, zważywszy na to, że trasa wiedzie pod górę, przez co prędkości są mniejsze. Niestety szerokość tej części toru wynosi niecałe 180 cm. To zdecydowanie za mało, aby można było na nim poruszać się łyżwą, przez co tor nadaje się wyłącznie do biegania techniką klasyczną.
Druga część trasy długości 600 m, to niemal prosty, opadający w dół odcinek asfaltu biegnący wzdłuż strumienia aż do miejsca, w którym rozpoczynaliśmy bieg. Ta część jest szeroka na 3 m.
Podobnie jak na Zaolziu, asfalt na torze przy gimnazjum doskonale nadaje się do biegania na nartorolkach. W części wznoszącej się droga została ograniczona krawężnikami zrównanymi z poziomem trasy. Niestety także tutaj spotykamy tę samą co na Zaolziu smolistą masę uszczelniającą. Ponieważ tor jest zacieniony przez las, masa tak szybko się nie topi.
Choć tor przy gimnazjum jest trudniejszy niż na Zaolziu, do biegania na nim potrzeba niewiele więcej umiejętności. Wystarczy podstawowe opanowanie zjeżdżania z niewielkich wzniesień, ewentualnie umiejętność spowalniania jazdy na nartorolkach. Odcinek opadający jest szeroki, a spadek w żadnej części nie jest stromy. Szerokie, gumowe koła nartorolek do techniki klasycznej nie pozwalają na znaczne rozpędzenie się.
Bezpieczeństwo
Cała trasa toru poprowadzona jest na skraju lub w lesie. Drzewa wokół – wyłącznie iglaste – zapewniają cień i ochronę przed wiatrem. Na jesieni trasa nie zostanie zasypana opadłymi liśćmi, ale i tak na trasie można spotkać nasiona, szyszki, czy zeschnięte igły, które spadły z drzew. Jeśli jest wilgotno, mogą powodować poślizgi.
Szerszy odcinek, w którym droga opada, zastąpił biegnącą w tym miejscu niegdyś drogę. Wykorzystywany jest on przez okolicznych mieszkańców jako skrót, jak też miejsce spacerów z psami. Drwale zwożą tędy ścięte drzewa, przez co bywa zanieczyszczony błotem, a jego nawierzchnia nie jest już tak gładka i idealna jak węższego odcinka. Nigdy nie wiadomo, jaka w tej części trasy może nas spotkać niespodzianka, choćby traktor jadący po drewno z przeciwnego kierunku.
Podobnie jak na Zolziu latarnie znajdują się także bardzo blisko drogi i zwłaszcza na zjeździe, gdzie prędkości bywają większe, mogą stanowić niebezpieczeństwo.
Galeria zdjęć z toru nartorolkowego w Istebnej przy gimnazjum
Tory nartorolkowe jako metoda na przyciągnięcie turystów?
Oba tory nartorolkowe w Istebnej zostały wybudowane w ostatnich latach z funduszy unijnych w ramach projektu „Rozbudowa Infrastruktury Turystycznej Gminy Istebna”. W świetle priorytetów przyświecających zazwyczaj włodarzom to zaskakujące, że w Istebnej zdecydowano się zainwestować w infrastrukturę do tak niszowego sportu. Czy tory do biegania na nartorolkach mogą przyciągnąć turystów?
Istebna to miejscowość z bogatymi tradycjami narciarskimi, z której pochodzi wielu czołowych polskich zawodników w biegach narciarskich. Dość powiedzieć, że ostatnim polskim zwycięzcą biegu głównego Biegu Piastów (2012) jest Mariusz Michałek z Istebnej, a wcześniejszym polskim triumfatorem (1999) był pochodzący także z tej miejscowości Henryk Gazurek, który obecnie jest zastępcą wójta Istebnej.
Dzięki powstałej infrastrukturze Istebna jest obecnie bardzo ciekawym miejscem dla miłośników nartorolek, a tory nartorolkowe, które są za łatwe dla wyczynowców, mogą przyciągnąć amatorów. Warunki sprzyjające letnim treningom narciarstwa biegowego były powodem, dla których portal nabiegowkach.pl w 2013 roku wybrał Istebną na miejsce letnich obozów sportowych dla amatorów nart biegowych, a baza sportowa i tor na Zaolziu był miejscem większości treningów prowadzonych w trakcie zgrupowań.