Lusterko przypinane do kasku, to rozwiązanie pozwalające kontrolować sytuację za plecami. Dzięki jego stosowaniu możemy znacznie zwiększyć bezpieczeństwo treningów na rolkach i nartorolkach.
Niezależnie od tego, czy biegamy na rolkach po ulicy, ścieżce rowerowej, czy dedykowanym torze nartorolkowym, dobrze jest kontrolować, co się dzieje za nami. Dzięki temu na czas zjedziemy na pobocze, gdy będzie nas wyprzedzał pojazd lub unikniemy wyjechania wprost pod nogi innemu, trenującemu w tym samym miejscu zawodnikowi. Lusterko na kasku to także komfort psychiczny, możemy poświęcić się jeździe i tylko od czasu do czasu rzucić okiem w bok. Inaczej w bardziej ruchliwych miejscach jesteśmy zmuszeni do ciągłego oglądania się za siebie.
Niewielkie lusterko przytwierdzane do kasku umożliwiające śledzenie sytuacji za plecami to wydatek od 15 do 70 złotych, w zależności od producenta i sprzedawcy detalicznego. Moim zdaniem to niewielka cena w porównaniu z korzyściami, jakie przynosi. Opisywane w tym tekście lusterko to Zefal Z Eye, które kosztowało około 40 zł.
Lusterko
Lusterko zamocowane jest na długim, ok. 20 cm metalowym ramieniu. Samo lustro jest niewielkie, jego wymiary to około 5 na 3 cm. Tafla, czyli element odbijający światło, nie jest zrobiona ze szkła, ale wykonana została z grubej, plastikowej płytki. Nie zbije się, lecz jest bardziej podatna na zarysowania.
Sprawdź ofertę największego polskiego sklepu z nartorolkami nartorolkowy.pl.
Mocowanie
Wraz z lusterkiem otrzymujemy samoprzylepny rzep. Należy go przykleić do krawędzi kasku od środka. Do niego wpinamy ramię z lusterkiem. Takie rozwiązanie umożliwia łatwe przypinanie i odpinanie np. na czas transportu kasku, zapewnia też bezpieczeństwo – w razie kolizji, czy upadku, całość łatwo oddzieli się od kasku. Ma to też pewne wady, rzep zzostawia lekki luz mocowania, przez co na większych nierównościach lusterko drga na tyle mocno, że niewiele w nim widać.
Regulacja
Producent przewidział kilka możliwości regulacji lusterka, to pozwala na ustawienie go pod właściwym kątem, tak aby dopasować je do konstrukcji kasku i indywidualnych cech głowy posiadacza.
Widoczność
Lusterko jest małe, a obserwowane w nim przedmioty jeszcze mniejsze. W dodatku lusterko zawsze lekko drga. Jednak w krótkim czasie można się do niego przyzwyczaić i skutecznie kontrolować przestrzeń za sobą. Pomimo, że trudno nam będzie dostrzec szczegóły odbijających się przedmiotów, z łatwością zobaczymy światła zbliżającego się samochodu, niewielką postać rowerzysty, czy sylwetkę doganiającego nas rolkarza.
Przyzwyczajenie
Używanie lusterka na kasku wymaga przyzwyczajenia. Gdy będziemy chcieli przesunąć lekko głowę z lustrem, aby zobaczyć obraz nie tylko wprost za nami, ale także po bokach, czeka nas pierwsze zaskoczenie – zobaczymy obraz, ale z przeciwnej strony, niż byśmy chcieli. Pamiętajmy, że to co widzimy jest odbite, przez co głową należy kręcić przeciwnie, niż robimy to odruchowo. Czyli chcąc zobaczyć co jest za nami po lewej stronie, musimy skręcić głową w prawo. Po kilku godzinach praktyki głowa zaczyna obracać się w dobrą stronę, bez potrzeby koncentrowania się na tym.
Na rowerze lub w samochodzie, gdy chcemy zerknąć w boczne lusterko, kręcimy głową. Taki odruch też z początku mamy przy korzystaniu z lusterka na kasku. To błąd. Trzeba nauczyć się zezować, czyli spojrzeć w bok bez skręcania głowy, bo gdy ją skręcimy, zobaczymy obraz z boku, a nie za nami.
Przyzwyczajenia wymaga też fakt, że coś wystaje na kilkanaście centymetrów przed nami. Z pewnością na początku wiele razy zahaczymy ramieniem lusterka o framugę drzwi, kijki, czy inne przedmioty.
Uniwersalność
Lusterko na kasku możemy wykorzystywać nie tylko na nartorolkach, ale też na rowerze, czy hulajnodze. Brak konieczności zakupu lusterek osobno do każdej aktywności, w której poruszamy się w kasku po jakiejś przestrzeni, to niewątpliwie zaleta.
Trwałość
Używam lusterka Zefal Z Eye już trzeci sezon i mogę powiedzieć, że jest całkiem trwałe. Na szczęście nie miałem kolizji, więc nie wiem, czy jest w stanie przetrwać takie zdarzenie. Używałem go na rowerze górskim i szosowym, hulajnodze, „skajkach” i nartorolkach. Przy różnych prędkościach i na różnych nawierzchniach. Nigdy się nie odczepiło, ani nie zawiodło. Czasami trzeba tylko „ścisnąć” palcami rzepa, aby poprawić mocowanie. Ostatnio „tafla” odkleiła się od osłony. Okazało się, że jest wklejana na taśmę dwustronnie przylepną. Usunąłem starą, wkleiłem nową i trzyma bez problemu.
Podsumowanie
Niewysoka cena, komfort psychiczny i bezpieczeństwo, jakie zapewnia lusterko na kasku, to z pewnością istotne argumenty przemawiające za tym, aby je mieć. Ja nie jestem już w stanie biegać na nartorolkach bez lusterka. Raz, gdy go zapomniałem, czułem się jakbym stracił trzecie oko.
Świetny pomysł .Muszę o takim pomyśleć. Tym bardziej , że głównie jeżdżę po drogach publicznych i polegam głównie na słuchu. Jak jest jednak silny wiatr, to świst w uszach niestety zagłusza często odgłos nadjeżdżających aut.