Rosnąca popularność narciarstwa biegowego i bezśnieżna zima spowodowała, że wielu Europejczyków, w tym też Polacy, zwrócili uwagę na nartorolki, które pozwalają cieszyć się aktywnością niemal cały rok. W efekcie w Europie wykupiono cały sprzęt.
Nartorolki to sport nadal tak niszowy, że nawet dwukrotny wzrost popularności nie spowoduje, że zaczniemy dostrzegać masy nartorolkarzy na ulicach. Prawdopodobnie z punktu widzenia miejsc, w którym na nartorolkach trenują nasi czytelnicy, trudno to dostrzec. Na naszych trasach nie pojawiło się wielu nowych entuzjastów tego sportu. Ale w skali globalnej wzrost zainteresowania nartorolkami w pierwszej połowie 2014 roku jest duży.
– Prawdopodobnie ciepła zima spowodowała w tym roku bardzo duże zainteresowanie rolkami Skike. Takiego wzrostu sprzedaży (ok. 400%) nie przewidziałam ani ja, ani producent, bo szacowałam, że moje zapasy magazynowe zrobione późną jesienią, powinny pokryć zapotrzebowanie do końca kwietnia. Tymczasem już od początku lutego musiałam domawiać towar z magazynu dystrybutora. To prawdopodobnie tak duże zainteresowanie Skike’ami w Polsce spowodowało, że zapasy magazynowe w Niemczech skończyły się pod koniec marca – opowiada Mariola Wołowczyk z firmy Rollski, generalnego przedstawiciela Skike na Polskę.
W efekcie tego szału zakupów na wiosnę 2014 rolki Skike były całkowicie niedostępne w sprzedaży w Polsce. Choć w sklepach pojawiły się pod koniec maja, większość towaru rozeszła się na pniu. – Majowa dostawa nowych modeli Skike v8 lift, v7 fix oraz starszego V07 PLUS nie pokryła zapotrzebowania, jakie zgłaszali dystrybutorzy z różnych krajów w Europie i w zasadzie od razu rozpoczęły się np. w Niemczech przedsprzedaże dla klientów indywidualnych na dostawę czerwcową (czyli dystrybutor Europejski sprzedał na pniu wszystko) – wyjaśnia Mariola Wołowczyk.
Sprawdź ofertę największego polskiego sklepu z nartorolkami nartorolkowy.pl.
Podobna sytuacja panuje u czołowego producenta butów do narciarstwa biegowego – w słoweńskiej firmie Alpina, która jeszcze na początku tego roku była jedynym producentem letnich butów do nartorolek dostępnych w Polsce. Także w Alpinie cała produkcja letniego obuwia nartorolkowego rozeszła się w zamówieniach od sprzedawców z Europy zanim trafiła z fabryk do magazynu producenta. – W tym roku bardzo szybko sprzedały się wszystkie buty do nartorolek. Począwszy od tych dla amatorów SCL SUMMER lub SCO SUMMER po te modele, które konstrukcyjnie przypominają zimowe modele z serii ELITE – ECL SUMMER czy ESK SUMMER – objaśnia Łukasz Kacprzak z firmy MGB Sport, polskiego przedstawiciela Alpiny.
W efekcie tego europejskiego pędu do nartorolek w Polsce tylko jeden sklep otrzymał wąską partię letnich butów Alpina. – Wczesną wiosną zgłosiliśmy chęć zakupu letnich butów w Alpinie. Mimo że nasze potrzeby były znacznie większe otrzymaliśmy tylko po jednej parze z każdego rozmiaru modelu SCO Summer – informuje Janusz Kowalczyk ze sklepu nartorolkowy.pl.
Niecodzienne zainteresowanie sprzętem do jazdy z kijami narciarskimi potwierdza Łukasz Miodoński reprezentujący niemiecką firmę Powerslide: – Wzrost sprzedaży sprzętu z segmentu Nordic/Rollski jest zauważalny z roku na rok. W tym sezonie nie jest inaczej. Rolek Nordic sprzedaje się coraz więcej. […] Jakikolwiek wzrost sprzedaży jest najbardziej odczuwalny z początkiem sezonu. Okres marzec-maj. Jest to czas, oczywiście jak pogoda dopisze, w którym ludzie decydują się na zakup sprzętu. W tym roku było to tym bardziej odczuwalne i widoczne ponieważ każdy wie jaka była zima. Biorąc pod uwagę, że nartorolki są idealną alternatywą dla narciarzy biegowych, to „głód” jazdy jaki narciarze odczuli zimą, mogli zaspokoić na rolkach terenowych.
Nie tylko zagraniczne marki odczuły gigantyczny wzrost sprzedaży. Z większego zainteresowania letnią alternatywą biegówek cieszą się także polscy producenci. – W pierwszym półroczu sezonu 2014/2015 sprzedaż jest faktycznie na poziomie wyższym w stosunku do lat ubiegłych. Szczególny był przede wszystkim początek roku. W poprzednich latach sprzedaż w okresie zimowym w miesiącach styczeń i luty była sporo niższa. Jaką mieliśmy teraz zimę wszyscy wiemy i właśnie w tym upatrujemy większego ruchu klientów – opowiada Dawid Sadowski, przedstawiciel polskiego producenta nartorolek Rollspeed.
Nam, społeczności nartorolkowej, wypada się tylko cieszyć. Większa liczba biegających na nartorolkach i rolkach z kijami może nam wyjść tylko na dobre. Im jesteśmy liczniejsi, tym więcej muszą się z nami liczyć organizatorzy wszelkich imprez, urzędnicy, włodarze miast, a nawet jednostki odpowiedzialne za tworzenie przepisów prawa. Polacy – ruszajcie na nartorolki !
W artykule opublikowanym miesiąc wcześniej na forum pt. „Nartorolki zdobywają wyspy! Wielka Brytania zakochana w dwóch kółkach” – Jacek Bartczak pisze: „Kraje od lat związane z narciarstwem cierpią już kilka sezonów. Nartorolki sprzedają się słabo, zawodów jest coraz mniej, ….”.
Minął miesiąc i Redakcja publikuje artykuł: „Rośnie popularność nartorolek. W Europie zabrakło sprzętu”.
To jaka jest faktycznie kondycja nartorolek w Europie ? Po przeczytaniu tych dwóch artykułów to już sam nie wiem.
Faktycznie celna uwaga. Te rozbieżności biorą się stąd, że to są dwa różne punkty widzenia. Pierwszy, w którym mowa o słabej kondycji bierze pod uwagę popularność dyscypliny wśród zawodników. Faktycznie zawodów jest coraz mniej, wystarczy zerknąć na kalendarz Pucharu Świata. Tekst o wzroście popularności nartorolek dotyczy amatorów. To oni są teraz motorem napędowym. Mowa tu m.in. o rolkach terenowych Skike i Powerslide. To nie jest sprzęt do wyścigów, ale raczej do rekreacji i aktywnego spędzania czasu.
Trzeba wziąć jeszcze pod uwagę, że poprzedni tekst przywołuje stan rzeczy w poprzednich latach. Ten, który czytamy powyżej, jest analizą wiosny tego roku. Takie wnioski spływają często po zakończeniu jakiegoś okresu. Autor tekstu o popularności nartorolek w UK mógł pisząc tekst nie wiedzieć, że właśnie w tym momencie sprzedaż rośnie, choć jeszcze do zeszłego roku było normalnie.
Generalnie nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy nartorolki robią cię coraz bardziej popularne. Jedna lepsza wiosna też może nic nie znaczyć.