W Polsce co roku przybywa w kalendarzu zawodów na nartorolkach. Wciąż jest ich jednak mało. A może ty zorganizujesz zawody w swojej okolicy? W tym odcinku podpowiadamy z czym musisz się liczyć i jakie są najważniejsze czynniki przyciągające zawodników.
Wyścig na nartorolkach można zorganizować w wielu atrakcyjnych miejscach. Do najbardziej widowiskowych należą te przeprowadzane w centrach atrakcyjnych miejscowości, także dużych miast, tym samym mogące przyciągnąć większą liczbę kibiców i zawodników. Na dobrym i gładkim asfalcie, z bogatymi sponsorami, przychylnością miast i gmin i wspaniałą sportową atmosferą.
To jeden z ideałów i marzeń wielu polskich nartorolkarzy. Być może doczekamy się się takich imprez w przyszłości, ale najpierw nasze środowisko musi spopularyzować tę dyscyplinę w kraju nad Wisłą. Nasz sport to wciąż wielka nisza. Nikt spoza środowiska nie zorganizuje dla nas zawodów, czy innych imprez. Zróbmy to sami.
Sprawdź ofertę największego polskiego sklepu z nartorolkami nartorolkowy.pl.
Zanim zdecydujesz się stworzyć imprezę sportową musisz mieć świadomość, że wymaga to sporo zaangażowania. Najtrudniejszy jest ten pierwszy raz, gdy trzeba przetrzeć wiele szlaków, ale przy kolejnych edycjach będzie już dużo prościej. A może to właśnie ty zostaniesz matką, czy ojcem prestiżowych w przyszłości zawodów na nartorolkach? Warto.
Z czym musisz się liczyć?
Można zadać sobie pytanie – co trudnego jest w tym, że 100 osób przebiegnie główną ulicą, ktoś ustawi kilkadziesiąt barierek, zamknie się jakieś drogi, osoby funkcyjne będą pilnowały aby samochody nie wjeżdżały na trasę, ktoś przygotuje puchary oraz wręczy nagrody, a potem posprząta?
Dla postronnego obserwatora wszystko to trwa krótko i nie sprawia wrażenia skomplikowanego przedsięwzięcia. Jeśli jednak zagłębimy się w tajniki organizacji imprezy sportowej, bez trudu dostrzeżemy, że jest to spore wyzwanie – techniczne, logistyczne i finansowe. Wyzwanie, które wymaga sporo pracy – przed, w trakcie i również po zawodach.
Oczywiście można zrobić zawody lepiej lub gorzej, położyć nacisk na różne elementy imprezy sportowej, rozbudować niektóre jej części kosztem innych, można zrobić ją kameralnie, piknikowo lub nieco bardziej spektakularnie – zależnie od możliwości, środków i potrzeb.
Na początek musisz sobie odpowiedzieć na pytanie, czy w miejscu twojego zamieszkania lub bliskiej okolicy w ogóle jesteś w stanie zorganizować zawody i czy przyciągną one sportowców?
Pomogą ci w tym pytania:
- Czy w mojej okolicy jest trasa, na której takie zawody mogą się odbyć? Więcej o wymogach dotyczących trasy piszemy poniżej.
- Czy na miejscu są inni entuzjaści tego sportu i czy pomogą mi w organizacji?
- Czy mogę liczyć na zainteresowanie lokalnego samorządu, a także ich pomoc?
- Skąd wezmę środki na organizację?
- Co mogę zrobić, aby przyciągnąć startujących nie tylko z bliskich okolic, ale całego kraju, a być może także z zagranicy?
Trasa – długość, profil, nawierzchnia
Nawet jeśli doskonale zorganizujesz zawody, zapewnisz sponsorów, wspaniałe nagrody, a także nagłośnisz imprezę medialnie, nie możesz liczyć na dużą frekwencję, jeżeli miejsce i trasa zawodów nie spełnią oczekiwań sportowców.
Trasa przede wszystkim powinna być odpowiednio długa lub wymagająca. Wyobraź sobie zawodnika, który ma przyjechać do ciebie z drugiego końca Polski. Poświęci na to cały weekend, zapłaci za podróż i noclegi. Co otrzyma wzamian?
Długość ma znaczenie
Uczestnicy wszelkich imprez sportowych z reguły ważą koszty do zysku, którym jest odpowiednio dobra i długa zabawa. Z tego względu popularnością cieszą się dłuższe dystanse, gdyż gwarantują, że po wielogodzinnej podróży na miejsce zawodów czas aktywności i współzawodnictwa będzie dłuższy niż chwila. Jeśli zorganizujesz wyścig na dystansie 1 km, możesz zapomnieć o uczestnikach spoza bliskej okolicy.
W jednej z prostych ankiet, którą przeprowadziliśmy przy okazji zaangażowania naszego portalu w organizację zawodów na nartorolkach, pytaliśmy o preferowany dystans. Można było wybrać trasę od 4 do 20 km. Zdecydowana większość wybierała zmagania na dystansie 15 km i dłuższym. Nie przypadkowo cieszący się najliczniejszą frekwencją bieg na nartorolkach Alliansloppet w Szwecji odbywa się na dystansie 50 km.
Nie przesadź jednak z dystansem. Jeżeli trasa będzie zbyt długa, przez to też wymagająca, taki wyścig może być za trudny dla wielu potencjalnych uczestników. Nasz sport uprawia wciąż niewielka grupka zapaleńców, dlatego myśl o każdym możliwym zawodniku. Zorganizuj zawody tak, aby przyciągnąć także mieszkańców odległych rejonów kraju. Chyba, że zadowala cię frekwencja kilkunastu osób.
Nie wskażemy ci jednego, najlepszego dystansu. Nie chcemy, aby wszystkie zawody były do siebie podobne. Długość trasy będzie zależała głównie od dróg, na których możesz przeprowadzić wyścig w swojej okolicy. Poza tym liczy się nie tylko długość, ale też trudność wyścigu.
Jeśli nie daleko, to intensywnie
Jedną z popularnych form zawodów na nartorolkach są biegi pod górę, tzw. uphille. Ich trudność polega nie tylko na konieczności pokonania dystansu, ale także przewyższenia. Najtrudniejszy uphill w Polsce organizowany w Beskidzie Sądeckim – Przehyba Uphill – odbywa się na trasie o długości zaledwie 6,5 km. Za to przewyższenie, jakie muszą pokonać jego uczestnicy to aż 600 metrów.
W niewielu krajach można znaleźć pnące się nieprzerwanie odcinki dobrego asfaltu na przestrzeni wielu kilometrów. Dlatego dystanse biegów pod górę zazwyczaj mają między 8 a 12 km. Takie zawody ze względu na konieczność ciągłej wspinaczki, zwykle są bardziej wymagające niż zmagania na dwukrotnie dłuższym dystansie w terenie płaskim.
Bezpieczeństwo
Trasa musi być bezpieczna, to wydaje się jasne. Bezpieczna, czyli dobrze zabezpieczona przed innymi uczestnikami ruchu, którzy w niekontrolowany sposób mogą się na niej znaleźć. Do tego bez dziur, czy innych niespodzianek.
Wzór na bezpieczeństwo jest bardzo prosty. Im niższe prędkości, jakie uzyskują zawodnicy, tym bezpieczniej. Przy niskiej prędkości trudniej wypaść z trasy. Rany odniesione po upadku przy wolnej jeździe będą łagodniejsze.
Na szybkość ma wpływ m.in. trasa. Ważne, aby nie było na niej długich i trudnych zjazdów. Droga opadająca, jeszcze w dodatku z ostrym zakrętem przy jej końcu, to gwarancja, że ktoś w ferworze rywalizacji z niej wypadnie. Wielu zawodników nie zechce ryzykować i nie przystąpi do takiego wyścigu. Zjazdy to przyczyna, dla której ogromna liczba osób w ogóle nie chce biegać na nartorolkach, a co dopiero ścigać się w zawodach.
Jedną z najbezpieczniejszych form rywalizacji na nartorolkach są opisane wyżej biegi pod górę. Tam występują najniższe prędkości, a upadki są najmniej groźne. Uphill jest jednak trudniejszy do zorganizowania, gdyż start i meta są w innych miejscach, więc zawodników trzeba przewieźć albo na start, albo na metę.
Wcale nie twierdzimy, że zawody muszą odbyć się na zupełnie płaskim terenie. Zmienna konfiguracja trasy z pewnością doda smaczku rywalizacji. Trasa łagodnie pofałdowana na pewno będzie ciekawsza niż całkowicie płaska. Jeśli na zawodach pojawią się łagodne zjazdy, to najlepiej na prostych odcinkach i zakończone przeciwstokiem, na którym zawodnicy wytracą prędkość.
Szybkość zależy też od kół. Coraz częściej regulaminy zawodów ograniczają możliwość startowania w nich tylko na gumowych kołach. Choć guma gumie nie równa, nawet najszybsze koło z czarnej gumy będzie wolniejsze niż twarde, poliuretanowe koło startowe. W Pucharze Świata FIS niektóre z wyścigów odbywają się na wolnych, treningowych kołach. Rywalizacja na gumowych kołach to także standard u biathlonistów, nawet na zawodach najwyższej rangi mistrzowskiej.
Technika i sprzęt
Nasza społeczność biega różnymi technikami i na rozmaitym sprzęcie. Jeśli zorganizujesz zawody dla jednej podgrupy, frekwencja będzie niższa. Są organizatorzy, którym wydaje się, że najlepiej zorganizować zawody techniką dowolną, bo przecież w takich zawodach nie narzuca się techniki, można biec dowolną, czyli łyżwową, klasyczną, a nawet indywidualnie wypracowaną przez sportowca. Teoretycznie to prawda, jednak taka rywalizacja omijana jest przez specjalizujących się w „klasyku”, stylu wolniejszym, przez co zawodnik z góry skazany jest na porażkę z jadącymi stylem łyżwowym.
Podobna sytuacja występuje ze sprzętem. Zawodnik jadący na pompowanych kołach nie ma szans ze słabszym rywalem jadącym na poliuretanowych kołach.
Jednym z rozwiązań jest organizacja zawodów z osobną rywalizacją dla biegających „łyżwą” i „klasykiem” oraz dysponujących sprzętem z pompowanymi kołami. Przykładowo może być to wspólny wyścig, w którym wszyscy startują razem, ale na końcu sklasyfikowani są osobno. Jeszcze lepsze wyjście to osobne biegi w ramach jednej imprezy.
Zorganizuj, będziemy ci wdzięczni
Tworzymy historię. Choć na nartorolkach na świecie biega i rywalizuje się już ponad pół wieku, w Polsce dopiero rodzi się powszechne bieganie na nartorolkach. Niektórym na pewno będzie trudno w to uwierzyć, ale jeszcze 5 lat temu w naszym kraju nie było żadnych otwartych zawodów dla miłośników nart z kółkami. Te organizowane przez kluby i związek narciarski zezwalały na start tylko zawodnikom zrzeszonym.
Nasza społeczność jest głodna rywalizacji. Nie ma też wielkich oczekiwań. Wciąż jeszcze nie jesteśmy rozpuszczeni i zadowalają nas poprawnie i bezpieczne zorganizowane zawody. Bez pompy, cateringu, medali pamiątkowych, elektronicznego pomiaru czasu i drogich nagród. Wystarczy, że zawody będą przeprowadzone uczciwie i na ciekawej trasie. Dla zwycięzców, szczególnie w kategoriach, wystarczą dyplomy, medale lub niewielkie statuetki. Nagrody – symboliczne, np. do rozlosowania wśród wszystkich startujących. Zorganizuj takie zawody, a my członkowie rodzącej się społeczności nartorolkowej będziemy ci wdzięczni.
W kolejnym odcinku napiszemy, czy trzeba zamykać drogi, jeśli zechcemy zorganizować wyścig na drodze publicznej, jakie procedury i formalności nas czekają, jeśli drogę zdecydujemy się zamknąć oraz jak zrobić zawody na drodze publicznej bez zbędnych formalności.