Wrażenia z trasy Swornerace 2018 [ZDJĘCIA]

opublikowano: 21 czerwca 2018 autor: Redakcja
W trzecią sobotę lipca w gminie Swornegacie odbędzie się nowy maraton nartorolkowy z wyścigami na 60 km dowolną techniką, 30 km klasyczną i także 30 km na pompowanych kołach. Byliśmy na trasie i dzielimy się z czytelnikami naszymi wrażeniami.

Tereny, które organizator wybrał na miejsce nowych, nartorolkowych zawodów w Borach Tucholskich, są bajkowe. Trasa jest niezwykle urokliwa. Położona jest "na końcu świata". Większość miłośników jazdy na małych kółkach po asfalcie byłaby szczęśliwa mogąc trenować w takim otoczeniu. Naszym zdaniem to świetne miejsce, by urządzać tam wyścigi na nartorolkach.

Przypomnijmy, że zawody Swornerace mają odbyć się na asfaltowym odcinku o długości 7,5 km pomiędzy Chocińskim Młynem a Kopernicą na południe od Swornychgaci. Uczestnicy biegu będą jeździć wahadłowo pomiędzy krańcami wyznaczonej trasy. Oznacza to, że w niektórych miejscach zawodnicy będą mijać się na trasie jadąc z przeciwnych kierunków.

Spokój, to rzuca się w oczy i uszy na trasie. Przy drodze praktycznie brak zabudowań, z wyjątkiem kilku domów we wsi Kopernica, która znajduje się na jednym krańców wahadła. Jak wiemy, droga ma być zamknięta dla ruchu pojazdów na czas zawodów. Brak gospodarstw przy trasie to dodatkowa pewność, że nikt nie wyjedzie nagle traktorem z podwórka na drogę, nie wyprowadzi krów, ani pod koła zawodników nie wybiegną psy.

Druga połowa lipca może być upalna, na szczęście trasa zawodów w dużej części biegnie przez las i na wielu odcinkach drzewa osłaniają przed słońcem i wiatrem. Miejscami zza drzew prześwituje Jezioro Duże Głuche, wzdłuż którego przebiega trasa w okolicach startu i północnego końca wahadła.

Zawodnicy Swornerace będą ścigać się po idealnym asfalcie. Jego jakość jest doskonała, brak dziur, czy nierówności. Jest bardzo gładki, jednak miejscami ziarna asfaltu są tak małe i gęste, że mogą wystąpić problemy z osadzaniem grotów kijów. Radzimy dobrze naostrzyć końcówki przed startem!

Droga jest szeroka. Na tyle szeroka, że można swobodnie jechać i wyprzedzać się krokiem łyżwowym. Także wymijanie się przez zawodników jadących z przeciwnych kierunków. Tu zjeżdżający z góry, zwłaszcza na zakrętach nie powinni zajmować całej szerokości drogi, by nie zderzyć się z zawodnikiem biegnącym w przeciwnym kierunku. Takie mijanie się nie powinno sprawić problemu przy zachowaniu uwagi i ostrożności.

Uczestnicy rywalizacji na sportowych kołach na dystansie 60 km pokonają trasę aż 8 razy. Nie znudzą się, gdyż jest ona bardzo urozmaicona. Na zawodników czekają odcinki płaskie, ale także podbiegi i zjazdy. Choć północ kraju kojarzy się raczej z terenem nizinnym, Bory Tucholskie, w których odbywać się będa zawody, mają ukształtowanie pagórkowate. Sądzimy, że zawodnikom zupełnie nieobytym ze zjeżdżaniem i dużymi prędkościami, stoki na trasie Swornerace mogą sprawić pewne problemy, zwłaszcza że są też dłuższe odcinki z zakrętami.

Przedstawiciele organizatora sprawdzili, że zjazdy są do pokonania na szybkich, startowych kołach poliuretanowych. Sami przyznali się do osiągnięcia prędkości 50 km/h. W trakcie zaciętej walki między rywalami, zwłaszcza na zmęczeniu pod koniec dystansu, zawodnicy będą musieli zachować wiele przytomności i uwagi, żeby bezpiecznie pokonać zakręty i zjazdy. Także uczestnicy, którzy na tych odcinkach będą biec w przeciwnym kierunku - pod górę - muszą wykazać się wyjątkową ostrożnością spodziewając się zawodników nadjeżdżających z góry z dużą prędkością. W takim wypadku dla bezpieczeństwa swojego i rywali powinni pozostawić możliwie dużo miejsca dla jadących z góry.

W opinii organizatora w biegu na dystansie 60 km, gdzie dozwolony jest start na kołach o dowolnej prędkości i zrobionych z dowolnych materiałów, powinni wziąć udział głównie doświadczeni sportowcy. Sama długość trasy raczej nie zachęca do startu początkujących.

Jedną z atrakcji na trasie zawodów jest drewniany mostek nad Brdą. Nie jest długi, ale jego nawierzchnia zrobiona jest z drewnianych desek, gęsto położonych jedna przy drugiej. Tu warto być przezornym, by końcówka kija nie zaklinowała się w szczelinie. Jeśli nawierzchnia będzie wilgotna, deski dla kół nartorolek staną się śliskie niczym lód. Życzymy organizatorom i zawodnikom doskonałej pogody, jednak gdyby padało, czy z innych względów mostek był wilgotny, koniecznie na mostku zachowajcie rozwagę, zwłaszcza wjeżdżając na niego ze zjazdu.

Dużym urozmaiceniem dla startujących na kołach pompowanych będą wyznaczone specjalnie dla tych uczestników odcinki trasy poza asfaltem. Z założeniu mają oni pokonać 7,5 km odcinek asfaltu, po czym wjechać do lasu, gdzie czeka pętla o długości około 5 km. Te leśne drogi trzeba będzie pokonać trzy razy. Następnie powrót na asfalt i znów jazda do mety. To jeden z niewielu, a może jedyny bieg nartorolkowy w naszym kraju w tym sezonie, w którym skajkowcy będę mogli rywalizować także na szutrze.

Kto zamierza zmierzyć się z rywalami na terenowej trasie, powinien wiedzieć, że będzie trudno. Ścieżki w lesie praktycznie nie nadają się do pokonania krokiem łyżwowym. Większość trzeba będzie przepchać bezkrokiem lub przejść krokiem przypominającym klasyczny. Nawierzchnia leśnych odcinków to dróżki wyjeżdżone przez pojazdy oraz piasek z drobnymi kamieniami, które na każdym kroku mogą zablokować koła. Kto pokona tę trasę, zyska nasze uznanie i będzie mógł szczycić się mianem prawdziwego, terenowego twardziela.

zaktualizowano czwartek, 21 czerwca 2018 12:11
Oceń artykuł
(5 głosów)
Napisz komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Jeśli jeszcze nie masz konta w serwisie, a interesujesz się nartorolkami, dołącz do nas!

busy

Newsletter

Informacje o nartorolkach na twój e-mail, wygodnie i bezpłatnie.
Akceptuję regulamin biuletynu
Biuletyn nartorolki.pl to cenne źródło wiedzy o nartorolkach, rolkach terenowych i nordic blading.