Czołem!
Dziś był pierwszy raz w użyciu nowiutki zestaw do klasyka: Ski Way z wolnymi kołami, Rottefella NNN + buty Rossignol X-6 , stąd foto i słów kilka o wrażeniach.
Kupiłbym polskie nartorolki ale nikt nie produkuje (jeszcze) „pracujących” mostów. Doceniam te rozwiązania ponieważ zacząłem zabawę z nartorolkami aby uciec od przypadłości typowych dla biegaczy a nie utrwalać je. Skike na pompowanych doskonale tłumią nierówności, jednak zmiana na szybkie PU powoduje wibracje odczuwalne zwłaszcza przy długich wybieganiach. Pozostają więc 2 rozwiązania: kompozyty lub pracujące „alu”. Skoro jedne i drugie się uginają, do moich mieszanych przebiegów (łyżwa/klasyk), gdzie preferuję FT, wybrałem rozwiązanie prawie 100% tańsze.
I nie żałuję.
Ten zestaw rzeczywiście wiernie imituje bieg po śniegu. Na tym mógłbym skończyć, bo to największy komplement dla tych nartorolek.
Oczywiście brak toru, oczywiście jakaś dodatkowa, związana z tym koordynacja ale generalnie ok! Ski Way są tu bardziej komfortowe niż Skike na PU. Doskonale tłumią pęknięcie asfaltu i pokonują pomniejsze gałązki. Błotniki odprowadzają wodę i zapewniają estetykę biegu. Pomimo braku hamulców (którymi od początku nie zamierzałem ich kalać) wolne koła nie dają się znacznie rozpędzić biegaczowi, nawet ze wzniesienia, co gwarantuje bezpieczny bieg i kontrolowalny zjazd. Hamowanie pługiem, banalnie proste jak w biegówkach. Zestaw stanowi dobre rozwiązanie dla szczególnego rodzaju amatorów: takich, co to chcieliby spróbować ale boją się strzaskać pupę. Znam ja takie ptaki, nawet mieszkam z jedną sztuką Krok klasyczny jest naturalniejszy ergo łatwiejszy od łyżwowego a miękkie koło i sprężynujący most świetnie imitują = bezpiecznie.
Buty – jakbym je miał na nogach od x czasu. Dopasowały się błyskawicznie. Reasumując – polecam.
pozdrawiam