Michał Rolski napisał(a):
Zrób jeszcze próbę przekładając wiązania z nart na nartorolki. Zobacz, czy to pomoże. Na nartorolkach jest mniej stabilnie, inne siły działają, porównanie wykonane na wiązaniach zainstalowanych na nartach może nie być miarodajne.
Bez przekładania ręką miąchając na boki butem już widać różnicę, że w rolkach pięta lata bardziej i są większe luzy niż w narcie.
No i też nie bardzo chcę przekładać wiązanie, by nie nadwyrężyć i drugiego. Bo może się okazać że te wiązanie to rzeczywiście jakieś delikatne "performansowe" nie do takich zastosowań (cięższe rolki, krzywy asfalt, nauka), a jedynie na równe przygotowane trasy, lekkie biegówki i nienaganną technikę (?). Chociaż fakt, mają "rollerski" w nazwie.
Michał Rolski napisał(a):
Często jest tak, że problemem jest podeszwa buta. Powchodzą w nią kamienie, a po wyciągnięciu zostają spore nierówności, "sklepie się" od chodzenia po asfalcie i później prowadnice nie chcą wchodzić w kanały w podeszwie, głównie w części pod piętą.
U mnie takiego problemu z wejściem prowadnic w podeszwę nie ma. A jest taki natomiast, że jak przy jakimś zawahaniu w technice (krzywy asfalt, zakręt) pięta się odchyli na bok od osi diametralnej (bo może z powodu luzów) to podeszwa nie trafia dokładnie na te szyny. Ostatecznie się dopasuje, ale z jakimś takim "zgrzytem". Obok nie wyląduje, to jeszcze nie taka degeneracja interfejsu.
Może rzeczywiście zacznę od wymiany tego fleksora jak już to osiągnie jakiś uciążliwy poziom.
--
Pozdrawiam
Paweł Suwiński