Hej,
Po ponad rocznej przerwie postanowiłem wrócić do nartorolek (mam terenowe Powerslide).
Idzie mi bardzo ciężko, może dlatego że w sumie nigdy na nich się nie nauczyłem do końca jeździć, wiec techniki ciągle nie mam.
Ale się zastanawiam - może oporna jazda to w 90% wina braku techniki i siły ale może w 10% też sprzętu?
Czy robicie coś ze sprzętem poza pompowaniem kół? Nie chodzi mi o jakieś zabiegi które poprawiają prędkość o 3 sekundy / km tylko o standardową konserwację.
Moje nartorolki czekały przez ten czas w szafie w domu. Czy jakaś konserwacja jeszcze by im się przydała?

pozdrawiam
TK

Cześć.

Rolki terenowe, czy nartorolki nie wymagają specjalnych konserwacji. Jeśli koła są pompowane, należy dbać o ciśnienie. Pompujemy je zawsze do maksymalnej wartości wskazanej na oponie.

To co się zużywa i może spowolnić jazdę, ale też dopiero po większych przebiegach, to łożyska. Zużycie przyspiesza jazda na mokrych nawierzchniach. Koło w sprzęcie terenowym powinno po zakręceniu obrócić się kilka razy. Jeśli nie, to wymieniamy łożyska. Na jedno koło są dwa łożyska. Koszt jednej sztuki to kilka złotych. Wybieramy łożyska uszczelniane obustronnie, symbol "2RS".

Co jakiś czas, a najlepiej przed każdym użyciem, należy sprawdzić dokręcenie wszystkich śrub. Innych konserwacji, poza bieżącym czyszczeniem sprzętu z pyłu, błota itp. nie robi się.

Dziękuję bardzo za odpowiedź! Kółka nie kręcą się źle więc z łożyskami nic nie będę robił.
Problem mam tylko z pompowaniem bo wentyle są wygięte prosto w felgę tak że nawet kapturka nie mogę zdjąć. Z odginaniem też mi słabo szło. Czy można te wentyle traktować cięższym sprzętem bez ryzyka zniszczenia?

Myślę jeszcze nad zdjęciem hamulca bo chyba mnie mocno zwalnia...

Przy wentylach z siłą nie ma co przesadzać. One powinny się w miarę lekko odkręcać. Możliwe że po dłuższym czasie nieużywania się trochę "zastały". Niektórzy w ogóle później kapturków nie wkręcają. Ja to jednak robię, zawsze to dodatkowa ochrona przed brudem.
Do pompowania używaj dobrych pompek z manometrem. Sprawdzają się również mini kompresorki samochodowe podłączane do gniazda zapalniczki (można też kupić takie które mają opcję na 230V). Wybieraj raczej te które mają końcówki na zacisk a nie te wkręcane. Odpowiednie ciśnienie ma bardzo duże znaczenie dla komfortu jazdy. Wystarczy że będziesz miał 1-1,5 BAR mniej i już się ciężko jeździ(a tyle może ujść po 2 tygodniach).

Może się trochę niejasno wyraziłem. Problem nie tkwił w tym że kapturek się zastał tylko fizycznie nie ma gdzie zejść Bo wentyl kończy się prosto w felgę także nie ma w ogóle miejsca nad nim żeby przystawić pompkę. Trochę to wygląda jak na tym zdjęciu: img01.staticclassifieds.com/images_tabli...bi-dodaj-zdjecia.jpg

W ostateczności chyba będę musiał wszystko rozkręcić, wyjąć dętkę z opony i sobie inaczej ten wentyl włożyć tak żeby się nie klinował z felgą tylko szedł trochę "na bok".

Spuść powietrze. Wyciągnij wentyl na zewnątrz, np. jakimiś szczypcami, kombinerkami itp. Na zdjęciu widać, jakby część wentyla schowała się do środka felgi.