Ale ty nie biegasz wyczynowo! Nawet na zawodach
Nie obraź się, ale do wyczynu masz jeszcze dłuugą drogę. Nawet moi wytrenowani koledzy z teamu nie są wyczynowcami, to wciąż amatorzy.
A poważnie, to na zawodach co najwyżej biegniesz szybko, może za szybko do przygotowania.
Nie wiem o jakich kłopotach mówisz (cardio, ortopedycznych, czy innych), ale być może faktycznie nie byłeś przygotowany ostatnio na mocny bieg w szybkim tempie, do tego doszedł brak posiłku, za ciepłe ubranie, słońce i to wszystko mogło cię bardzo osłabić.
Nie zakładaj, że koniec z zawodami. Owszem, zawody są głównie do ścigania, rywalizacji, ale nie tylko, bo także do sprawdzenia własnych możliwości i pokonywania swoich granic. Nie trzeba ich zaliczać na maksa, można mieć inne założenia, będąc amatorem. Np. biegasz rekreacyjnie, w celu utrzymania formy, kondycji i dla zdrowia, więc w zawodach startujesz również trzymając się tych zasad. I wyznaczając sobie spokojny cel np. pokonania trasy w czasie nieco krótszym niż zwykle. Albo pokonania pięciu kółek w równym czasie. Albo jeszcze coś innego, będącego w zasięgu, ale dającego satysfakcję.