Mój numer 714 i byłem 6 lub 7 - teraz myślę że raczej 7 , zakłądąjąc , że kogoś nie pomijam, bo były przecież ucieczki . A co do pomiarów , to myślę , że tak jak napisałem organizator myślał , że będzie nas 15 osób i da radę , ale nie dał , bo sporo osób zapisało się w dniu zawodów. Najbardziej mi żal tych co płacili wpisowego po 100 zł , bo oni sobie towarzysko pojeździli z nami i nawet nie znają swojego miejsca , czasu. Pamiętam , jak stałem już na mecie jak jechał jakiś zawodnik i krzyczał ile ma jeszcze kółek , a Pani na mecie wzruszyła tylko ramionami, bo już nikt, nic nie liczył. Taka sytuacja jest frustrująca , bo człowiek daje z siebie wszystko, wypruwa , ściga się sam z sobą i nawet nie wie jaki jest tego efekt. Mocno to pogarsza motywację .
Taki zawodnik więcej nie przyjedzie , bo i po co. Dotyczyło to w szczególności starszych zawodników, zawodników na skikach, czy nartorolkach klasycznych , którzy mogą odczuć , że są niepotrzebni na takich imprezach , a to nieprawda. Dlatego jestem zwolennikiem tworzenia wielu kategorii wiekowych i może i sprzętowych , bo jak jest dużo drobnych nagród , to i motywacja i frekwencja jest większa. Tego nauczyłem się od rolkarzy na lokalnych zawodach.