To raczej wniosek do organizatorów, by lepiej opisali ograniczenia w regulamieni, ale nie pamiętam, by w zeszłym roku ktoś miał wątpliwości, na czym można startować, a na czym nie. Zasada jest prosta, można startować na każych kołach, byle były gumowe. Wiadomo, że są różnice w prędkości, ale wszyscy, którym zależy na ściganiu się, mogą sobie sprawić koła gumowe, które jadą szybko.
Na zawodach w kolarstwie, też jest rozwarstwienie, są tacy, którzy mają rowery za 50 tys. zł i tacy, którym wystarczy sam udział, nie ścigają się o czołowe lokaty i mają rowery za 2000 zł.
Natomiast co do kwoty 50 zł włączonej w opłacie startowej to chyba za jedno koło. Za 50 zł nie kupisz kompletu kół, nie mówiąc o ich uzbrojeniu. Poza tym ścigają się nie tylko zawodnicy na nartorolkach łyżwowych, ale też klasycznych, tam nie ma takiego standardu wymiaru kół.