Witajcie
Mam oto taki problem - byłem kilka razy na moich nartorolkach (Powerslide XC Trainer (z hamulcem na żyłkę, nie dźwignie)) i zawsze po ok. 30 min strasznie zaczynają boleć mnie stopy (szczególnie po bokach), rozmiar buta jest dobry, więc to odpada. Czy może to być spowodowane złą techniką jazdy lub czymś związanym z budową stopy? I czy to za każdym razem będzie bolało tak samo czy powoli zacznie przechodzić?
Liczę na wasze rady co mogę źle robić.

Mam podobnie w skike, ale już w nartorolkach, czyli w butach narciarskich nie. W skajkach napinam mięśnie stopy, bo tam nie jest ona tak dobrze trzymana, jak w butach do łyżwy. Szczególnie na początku, potem staram się rozluźnić, ale jak przestaję o tym myśleć, to znowu łapię się na tym, że usztywniam stopę.
Ty masz jednak but zintegrowany i to but wysoki, więc nie powinno być takiego efektu, jak w butach do joggingu na skike. Chyba.

To znany efekt, mimowolnie bardzo się spinasz, bo nie czujesz się pewnie i nie masz jeszcze wyczucia równowagi. Powodem też jest waga rolek, która jest dosyć wysoka.

Czyli jak już wyrobie troche godzin/km to będzie bolało coraz mniej, a potem przestanie?

Tak mi się wydaje. Nabierzesz pewności, stopy nie będą musiały się tak napinać, bo naturalnie będziesz łapać równowagę.

Właśnie wróciłem z "treningu", stopy dalej bolą, ale już mniej i dało się wytrzymać jadąc, więc chyba jeszcze trochę pojeżdżę to może przestanie boleć.