Dla nas amatorów, sezon nartorolkowy trwa cały rok, ale zawodnicy narciarscy faktycznie wsiadają na ten sprzęt dopiero jesienią, gdy wykonują specjalistyczny trening.
Początek maja jest dobrą datą na takie zawody, bo mamy kilka tygodni po sezonie naraciarskim na przestawienie się na asfalt, a dystans jest na tyle krótki, że nie wymaga długich wybiegan na nartorolkach.
Ja teraz w ogóle nie jeżdżę na kółkach, bo weekendy staram się spędzać na śniegu (ten wyjątkowo zostaję w mieście, bo mnie dopadła infekcja), ale od marca wracam na nartorolki, bo to dla mnie najprzyjemniejsza forma treningu, odkąd nie biegam na nogach.
Poznań też jest dobrym miejscem, bo w miarę w środku kraju, nikt nie jest pokrzywdzony. Dojazd jest dobry, nawet pociągiem, więc nie ma wymówek
Jeśli zdecyduję się na start, to oczywiście na nartorolkach sportowych, techniką klasyczną.