Dzięki za opinię. To może napiszę, czego oczekuję od rolek terenowych i czego mi brakuje przy łyżworolkach. Łyżworolki, to przede wszystkim ograniczenie możliwości poruszania się praktycznie tylko po doskonałej jakości ścieżkach (asfalt). Okolice w których mieszkam, spełniają te warunki z małym ale, po prostu w sezonie letnim, jest tam takie zagęszczenie ludzi, że jazda typu kondycyjnego jest utrudniona i momentami wręcz niebezpieczna (rowery, rolki, hulajnogi, liczne przejścia dla pieszych, a i biegacze się na ścieżkach trafią). Często nie ma nawet jak wyprzedzić. Druga sprawa to warunki atmosferyczne. Jazda w deszczu czy po deszczu, to uślizgi kółek. Tym samym sezon jest duuużo krótszy. Pracuje praktycznie tylko dolna połowa ciała, a zależałoby mi też na obciążeniu góry. Tutaj sprawę może rozwiązać NB, ale ze względu na tłumy, nie wyobrażam sobie wymachiwania kijkami. Choć nie do końca bym tego uniknął, bo jednak przynajmniej w połowie trasy i tak jestem skazany na ścieżki rowerowe. Na rolkach terenowych mógłbym zjechać na ścieżki parkowe, gdzie ruch jest mniejszy. Obecnie jeżdżę wzdłuż ścieżki nadmorskiej w Gdańsku, od parku w Brzeźnie do końca Sopotu (całość z nawrotem to na razie 26km). Raczej nie nastawiam się na jakieś leśne drogi, choć pewnie bym wypróbował z ciekawości. Na Trójmiejski Park Krajobrazowy to zdecydowanie rower górski, choć widziałem na zdjęciach, że można. Jednak rolki, to dla mnie wyrabianie kondycji i praca serca w górnym zakresie tętna ze względu na wysiłek, a nie adrenalinę
To mi zapewniają zjazdy rowerowe i bikeparki
Tak podsumowując, to przede wszystkim oczekuję dłuższego sezonu, braku ograniczenia ze względu na pogodę, zjechania ze ścieżek rowerowych i pracy górnej części ciała. Nie mniej jednak, dopiero test zweryfikują, czy to jest coś, co mnie zadowoli.