W ściganiu się nie ma nic złego. Dla wielu zawody, czy takie imprezy jak przejazd Westerplatte-Hel to motywacja do zwiększonego wysiłku i nie robienia przerw w treningach. Bo jak nie masz celu sportowego, a danego dnia jest gorsza pogoda, czy po prostu się nie chce wyjść na trening, to przydaje się ta dodatkowa motywacja, cel który przybliża się z każdym treningiem, a oddala z każdym dniem lenistwa.
Dla jednych takim celem może być zdolność do pokonania np. 20 km bez padnięcia "na pysk", dla innych schudnięcie 5 km, a dla wielu osób będzie to dobre miejsce w wyścigu, czy pokonanie dystansu 112 km z Westerplatte na Hel. Zatem - oby jak najwięcej takich imprez, wyścigów, rywalizacji. Wszystkim nam to dobrze zrobi.