Naprawdę bardzo chciałem ale te zawody dla mojej córki są bardzo ważne i moja w nich obecność to nawet nie obowiązek a honor rodzica. Mam nadzieję, że przejdziecie bezalkoholowy kilometr za nas i będziecie się fajnie bawić. Bardzo liczyłem, że uda mi się przymierzyć do nartorolek bo skajki mi nie wytrzymują przebiegów. Żona zszywa mi paski, ja dobieram śrubki, ośki (jedna mi pękła). Chciałem zobaczyć jak pracuje nartorolka, but w wiązaniach i czy udało by mi się dobrać taki zestaw by jeździć po mieście. Przy okazji zaczyna mi doskwierać brak techniki i nie mogę poprawić szybkości. Ergonomia ruchu i jednokrok. No ale może następnym razem

Cześć!
Widzę że będę chyba jedynym początkującym na kursie . Obserwóję Wasze wpisy na forum i widzę samych zapaleńców , to dobrze może ja sam też na tym obozie się zarażę,ale czy nartorolki wygrają z moją ukochaną kolarzówką? Zobaczymy. Widząc Waszą pasję już nie mogę się doczekać piątku. Pozdrawiam

ry2n - nie będziesz jedynym początkującym
owszem forumowicze są już na pewnym (choć też różnym) poziomie zaawansowania, ale będą również uczestnicy, którzy na nartorolkach postawią pierwsze kroki w Dusznikach właśnie.

Wiemy, że grupa będzie bardzo zróżnicowana, pod względem zaawansowania, pod względem wieku oraz sportowego hobby.

Ja też się nie mogę doczekać.
Moja żona Magda też jest początkująca. Trochę jeździła na rolkach i biega, ale na nartorolkach nigdy.

Nie wiem jak miałbym określić swój stopień zaawansowania, może powiem w ten sposób- w godzinę przejeżdżam średnio 10 km.Uwielbiam takie spędy gdzie spotykają się ludzie, których łączy jedna pasja. W 2006r całą paczką byliśmy na Tour de Pologne w Karpaczu, oczywiście z dziewczynami tzn rowerami. Mam nadzieję że i po tym spotkaniu wrócę równie podekscytowany jak z TdP. Pozdrawiam

no nic tylko zarządzić porządny wieczorek integracyjny w piątek!