Ja się zatrzymuję u rodziny także niestety za bardzo nie pomogę.

Powodzenia chłopaki!
Niestety nie uda mi się w tym roku przyjechać, ale będę telepatycznie wam kibicować. Żeby pogoda sprzyjała, nie wiało za mocno, sprzęt nie szwankował i żeby wszyscy bezpiecznie dotarli do mety. Trzymajcie się. Kijów najlepiej

Bardzo Wam zazdroszczę. Niestety od początku termin mi nie pasował - koliduje z zawodami córki. Chciałem Wam życzyć powodzenia i w dowód jedności dzisiaj robię dystans u siebie

Jodyna opisał sporo porad, ja z ostatnich dni gdzie robiłem duże przebiegi w wysokiej temperaturze mogę dorzucić - odciski w zapoconych rękawicach! Jeśli macie gdzieś miejsca które często odciskacie - oklejcie plastrem. Ja w zeszły weekend pokrwawiłem ręce

Połamania kijków !!!

Uff było super! Pogoda była wręcz wymarzona. Na szczęście spora część trasy poprowadzona była w terenach zalesionych, przez co słońce aż tak nie dokuczało. Natomiast w końcowej fazie od Władysławowa do Jastarni droga w znacznej części wiodła wzdłuż morza, dzięki czemu czuć było lekką bryzę. Gdyby tylko nie ta nieszczęsna kostka... Ale daliśmy wszyscy radę i to jest najważniejsze. Dzięki Jodyna za świetną organizację i wsparcie wszystkich osób które pomagały nam na trasie

Cześć wszystkim,

Świetna impreza.
Dla potencjalnych zainteresowanych: fomuła rajdu sprawdza się znakomicie. Jest tu miejsce na wyczyn (długość/intensywność) lub rekreację (np. dowolność w doborze sprzętu w trakcie) lub miks obu. Można w te parę godzin zgubić 5000 kcal ale można i sporo więcej. Dobra organizacja. Smakołyki ryżowe a la Jodyna - mniam. Do tego bezcenne - atmosfera życzliwości i zachowań fair.
Duże uznanie i brawa dla Jodyny, jego córki i w ogóle the members of Katownia

Pozdrawiam

Wyczyn chyba nie. Raczej "event" towarzyski w formule "robimy 60 - 70 km i idziemy na piwo"